i na to wyzwanie posyłam fioletowe, wdzięczne świeczniki delikatne ...jak lawenda,
tyle że nie pachną :)
i chcę się pochwalić prezentami synków jakie dostali od przyjaciółki Moniki (chrzestnej Jasia), z okazji Dnia Dziecka. Zrobiła te podusie oczywiście sama, są urocze :)
SÓWKA dla Karolka:
ŚPIĄCY KOCIAK DLA JASIA:
i PTASZEK DLA PAWEŁKA:
Monisiu, jeszcze raz dziękujemy za wspaniałe upominki !!!
Dobrze mieć tak zdolną matkę chrzestną pozazdrościć.,
OdpowiedzUsuńU mnie lawenda tylko w takiej formie by przetrwał bardzo ładny zestaw świeczników
tak wspaniale je ozdobiłaś, że pomimo iż nie pachną ja wokół siebie czuję lawendę. Są piękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
dziękuję Dziewczyny !
OdpowiedzUsuńDziękujemy za zgłoszenie na wyzwanie, jednak nie do końca trzyma się wytycznych wyzwania. Niemniej jednak świeczniki bardzo ładne :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!