W KTM kolejne wyzwanie, tym razem dostałyśmy temat lampionu.
Przyznam, że jak go zobaczyłam to nie byłam zainteresowana, bo mamy lampiony z poprzednich lat.... ale Karol jak rozmawialiśmy o roratach wpadł na pomysł, że chciałby sobie sam jakiś lampion wykonać :) Przeszukaliśmy sieć i znaleźliśmy wymiary na lampion-domek....
Karol bardzo chciał sam całość zrobić, no ale bez mojej pomocy byłoby ciężko póki co. Pomogłam mu narysować szablon na brystolu, Karol go wyciął, następnie sam narysował obrazki jakie chce żeby z nich były witraże, ja je wycięłam nożem do papieru, potem było malowanie i przyklejanie bibuły oraz sklejanie całego lampionu. Większość etapów zrobił Karol sam i jest bardzo z siebie dumny, ja z resztą również jestem dumna z naszego synka :)
Dzisiaj ruszyliśmy na roraty z tyn lampionem, ciekawe jak długo wytrwa i będzie chciał chodzić. Pamiętam, że z bratem bliźniakiem mieliśmy lampiony wykonane przez naszych rodziców, są z resztą gdzieś jeszcze takie zdezelowane :) ale służyły długo. I oj bardzo długo chodziliśmy zawsze regularnie, pamiętam, że jeszcze w liceum sama chodziłam gdzieś do różnych kościołów.... lubię ten czas! W Warszawie jak mieszkaliśmy też uczęszczałam na roraty, tam były tylko rano, dzieci nosiły lampiony a dorośli świece gromnice.... pierwszy i póki co jedyny raz się z tym spotkałam :) ale przyjemne ciepło biło w kościele od tych świec ;)
Ach wspomnienia :) Dzięki, że jesteście !!! papa!
Śliczny lampionik i najważniejsze, że wykonany samodzielnie przez Syna. Życzę wytrwałości w chodzeniu na roraty:)
OdpowiedzUsuńdziękujemy Danusiu !
UsuńPiękny lampion! Brawo Karolu :)
OdpowiedzUsuń:) dzięki, przekażę :)
UsuńAgatko! Gratulacje dla Karolka, Przepiękny lampion zrobił - Myślę że dumnie ze swoim lampionem, pochodzi długo na roraty - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńoby, oby Krysiu :)
UsuńKarol poradził sobie koncertowo :) brawo chłopaku!!!
OdpowiedzUsuń:) dzięki Aga !
UsuńTeż na roraty chodziłam, i piękny lampion przez Tatą zrobiony miałąm, z płaską bateryjką. Lampion Karola świetny a co do jego żywotności, to się okaże. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnom żywotność przewiduję krótką ale co tam !
UsuńZnakomity i niepowtarzalny lampion.:) Jestem pełna podziwu dla Karola zręcznie posługującego się ostrym nożykiem. Pozdrowienia dla Was wszystkich.:)
OdpowiedzUsuńhehe... przyspiesza mi wtedy bicie serca ale co na to mogę ... :)
UsuńWielkie brawa dla Karola!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńMoje wspomnienie z dzieciństwa, Właśnie takie lampiony.
OdpowiedzUsuńWspinała samodzielna praca synka!!!
Pozdrawiam Alina
dziękujemy :)
UsuńAgatko zdolne te Twoje dzieci .. wiadomo po mamusi. Lampionik jest świetny, pogratuluj Karolowi.
OdpowiedzUsuńBuziaki
dzięki Aniu, przekażę :)
UsuńPamiętam czasy, gdy po wieczornych roratach ksiądz losował wśród dzieci "dary z zachodu". Jakaż byłam dumna, gdy wróciłam do domu z wielką puszka fasoli:-D Gratulacje dla Karola, lampionik świetny!
OdpowiedzUsuńhaha... świetne wspomnienia Olu !
UsuńKarol to wspaniały artysta, a jego lampion jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńUściski, Agatko.
Dzięki Małgosiu !
UsuńI like your blog,I sincerely hope that your blog a rapid increase in
OdpowiedzUsuńtraffic density,which help promote your blog and we hope that your blog is being updated.
หนังใหม่
Oj tak, to prawda, ciepełko tych świec w kościele cudowne! A teraz się boimi dziecko zostawić na 4 min w domu, a kiedyś ... dzieci były bardziej ostrożne i samodzielne. Piękny lampionik :)
OdpowiedzUsuńNo czasy jakies inne albo świadomość wieksza ...
UsuńŚliczne prace, dziękuję za udział w wyzwaniu Ktm
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoja Mama zawsze robiła mi prosty lampionik na zwykłą świeczkę, co roku nowy bo bywało i tak, że się podpalił w kościele. W moim kościółku roraty były na 6:00 albo na 6:30, potem zaraz biegliśmy do szkoły. Bardzo miło wspominam ten czas, teraz mamy roraty na 16:30 i nigdy nie wyrobię się z pracą i obiadem 🙁
OdpowiedzUsuńLampion Karola jest cudowny i na pewno będzie go pamiętał 🙂
Dziękuję za udział w wyzwaniu KTM 🙂
16:30?! Co za dziwna godzina na roraty!!! Ja tez wolałam rano, dzieciństwo i młodość spędziłam na rannych roratach, teraz u nas jest raz rano raz wieczorem, zależy jak pasuje Księdzu ...
Usuń