wyzwanie zrobione z mamą- zwierzęta

Od czasu do czasu jak nam temat podpasuje i jak pamięć nie zawiedzie.... bawimy się wspólnie w KTM w edycję zrobione z mamą. 

W ostatnim odcinku zabawy zrobione z mamą- pojazdy, nasz Jaś zajął 1 miejsce ex aequo za wykonanie śmieciarki :)

Dostał taką fajną książeczkę z zadaniami, zaadresowane do niego, radość WIELKA :)

Najpierw wycinaliśmy i sklejaliśmy lewki :) takie wesołe i kolorowe....

Zosia z pomocą poprzyklejała swoje wycinanki i powstał lew z ciekawą grzywą, Pawła lew ma pasma grzywy dość grube ale to może taki lew w dredach :)

Karol dołożył lwu wąsy i pazury :) A Jasia lew ma irokeza przystrzyżonego  :):):)

Zobaczcie, mimo takich samych projektów lwa każdy lew jest inny hehe :) Mnie się podoba twórczość dzieci.... maluchy spędziły radośnie ten twórczy czas !

Podsłuchałam Pawła jak bawił się klamerkami i opowiadał, że właśnie osiołek biegnie, rozbawił mnie, faktycznie klamerka jako uszy świetnie do osła pasuje... nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem fotki, jak Wam się podoba taki kolorowy osiołek? i-a i-a !!!

Poniżej nasz twórczy bałagan spowodowany pudełkami i zakładkami zwierzęcymi....

Chłopcy swoje zakładki włożyli do aktualnie używanych najczęściej ich książek.

Pudełka przeznaczyli na swoje skarby, u góry różowy z moją pomocą pojemniczek Zosi, po prawej u góry z liskiem to Pawła, na dole z kotkiem- Karola a z misiem Jasia, Teresia nam towarzyszyła :):):)

Zakładek powstało sporo, część dzieci podarowały dziadkom i wujkom a część służy nam każdego dnia przy przeróżnych książkach które czytamy.

Zabawa była przednia, już planujemy kolejne, to nauka cierpliwości dla mnie ale ja to lubię :)

Pozdrawiamy Was ciepło :)

a tu krótka fotorelacja z festynu i dożynek, które były też połączone.... 

Występy lokalnych zespołów, tu zespół "Kryniczeńka" druga od lewej, trochę w tyle moja Mamuśka

Wieniec i dziewczynki w poleskich strojach niosące dary od rolników :)

Podczas festynu dzieci miały różne atrakcje, m.in. robiły ziemniaczane ludziki :)

Teresia woziła swoje siostry a jak się zmęczyła przespała kilka godzin u dziadka na rękach, dziadkowi ręce mdlały ale wytrwał dzielnie ! :)

Zbieraliśmy pieniążki na zmianę dachu w naszym kościele.... grosz do grosza.... i może kiedyś się uda ;) Dzięki za wytrwałość i do następnego !!!