Szczerze przyznaję, że nie miałam się w tym roku angażować w zabawy ale przejść obojętnie nie mogę koło nich przejść, zwłaszcza , że tyle lat się bawiłam.... a i tak karteczki potrzebuję okolicznościowe więc jak dam radę to bawię się z Tobą Aniu :)
Ania na styczeń nam wymyśliła na styczeń takie wytyczne:
u mnie kartki na chrzciny,bo biel i urodziny, jakoś tak wyszło
i kolaż do Ani
i szatka na chrzest Frania, mojego najmłodszego chrześniaka ;)
Jeszcze Magdalenie bardzo dziękuję za przesyłkę pełną pyszności, mnóstwa serwetek i przydasi !!!
I opowiem Wam przygodę z wczorajszego dnia, w sumie z dzisiejszej nocy, bo było około 1:00,
mój brat potrzebował pomocy przy trudnym porodzie owcy. Mimo tego, że w sumie poród skończony śmiercią maluchów (były bliźniaki-źle ułożone) ale owca żyje. W trakcie pomocy już nie miałam siły, brachol na to, że muszę, bo do rana owca nie da rady.... udało się. Przyznaję, że ręce i nogi po akcji bardzo mi się trzęsły. Teraz mam bolącą prawą rękę od ramienia do dłoni ale i radość, że się udało pomóc. Dzięki Bogu ! A doświadczenie niesamowite, no i będę miała co opowiadać wnukom :)
I tym to zwierzęcym akcentem żegnam się i życzę dobrej nocy !!!
Bardzo ładne prace, szczególnie szatka do chrztu ślicznie wyszła .😊
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńAgatko cieszę się, że bawisz się dalej za mną. Karteczki bardzo fajne i na pewno się spodobały. Szatkę dla Franka przygotowałaś cudną. A za tą akcję porodową to podziwiam bardzo. Ja bym na pewno nie dała rady. Jesteś niesamowita !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzieki Aniu za tyle ciepłych slow :)
UsuńOjej Agatko, a ja jestem taką osobą że teraz będę przeżywać, że "muluszki" nie przeżyły :( Śliczna szatka na chrzest.
OdpowiedzUsuńNo niestety ale sie nie udało ich uratować 😔
UsuńWidzę, że oprócz licznych obowiązków, jeszcze okazjonalnie rolę Blondynki przejęłaś. Brawo Ty! Kartki i szatka urocze, jak na taką okazję przystało.
OdpowiedzUsuńDzieki Marysiu! Blondynki nie znam ale domyślam sie ze o panią weterynarz chodzi 😄
UsuńKartki piękne są. Porodu gratuluję. Pewnie zostanie takie przeżycie na długo w pamięci.
OdpowiedzUsuńOj tak!!! Zdecydowanie !
UsuńNo to przybyła Ci nowa sprawność-akuszerka :) dobrze, że owcę uratowaliście :) szatka jak zwykle pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy sie całe zycie 😂
Usuńsuper kartki, ale cudna szata dla Frania. A to miałaś przeżycie, super, że udało Ci się pomóc biednemu zwierzątku
OdpowiedzUsuńDzieki !
Usuńale piekna szata! brawo! ale miałas przeżycie, super, że w miare dobrze się skończylo
OdpowiedzUsuńTez sie z tego cieszymy :)
UsuńAle doświadczenie!
OdpowiedzUsuńKartki śliczne - szatka cudna.
Dziekuje :)
UsuńTakie przeżycia niosą za sobą mnóstwo adrenaliny:)
OdpowiedzUsuńSzatka i arteczki super..prawdziwa masowa produkcja Agatko :)
Pozdrawiam cieplutko.
K.
Taaa adrenalina była ! Dzieki !
UsuńPiękne kartki!
OdpowiedzUsuńAle Ty masz nerwy, ja bym chyba wymiękła przy takiej akcji.
Hehe, no jakos poszło :)
UsuńAgatko, przepiękne karteczki i szatka. Podziwiam Cię za uratowanie tej owieczki.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Dzieki Gosiu !
UsuńWspaniałe prace Agatko. Podziwiam Cię za udział w akcji porodowej, dobrze, że choć owieczkę udało się uratować. Moniką jeszcze nie byłam. Hi hi Uściski Agatko.
OdpowiedzUsuńOj Monika napisałam?! Przepraszam😁
UsuńKartki śliczne, ale szatka będzie pamiątką na lata- takie prezenty własnoręcznie przygotowane, sa najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńZycie na wsi do łatwych nie należy, ale ja sobie innego nie wyobrażam. Szkoda jagniątek,ale kolejne doświadczenie za Tobą Agatko, miejmy nadzieję, że kolejne będzie już bardziej radosne.
Buziaki
Dzieki Reniu za ciepłe słowa 😘
UsuńPrześlicznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa miałam podobne postanowienie, ale z Anią też barwię się dalej
Hehe :)
Usuń