Włóczkę dostałam od koleżanki Beatki z Krakowa a grzebień pożyczyła mi koleżanka Monika...zaczęłam wieki temu, to mój UFOk🙈 więc zgłaszam go do Uli
Pierwotnie miał być to komin, potem pomyślałam o czapce a ostatecznie wróciłam do komina :)
Cieszę się, że się zmobilizowałam do ukończenia tej zaczętej pracy, prosta sprawa a tak długo się z tym bawiłam 🙈 grzebienia nie polecam, wolę dziergać na drutach i na szydełku ☺️ Ale przygoda ciekawa ☺️
Pozdrawiam ciepło !
Brawo! Śmieszne urządzenie 😀
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńTeraz ten sprzęt jest łatwo dostępny .Ja o nim dowiedziałam się w szkole i nie wiedziałam jak się nazywa Oj ile szalików na nim porobiłam http://basiapawlak.blogspot.com/2013/08/warsztacik.html
OdpowiedzUsuńNaprawde?! Niezle Basiu!!!
UsuńNie wiedziałam, że toto się tak nazywa :D.
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie jest skończyć coś zaczętego ;).
:) to prawda, tez sie ciesze !
UsuńHe. Sądząc po ilości włóczki jaką dostałaś będziesz mogła dla każdego dziecka udziergać komin. Fajna robótka. I ciekawa nazwa tego urządzenia.
OdpowiedzUsuńHihi ale nie ma zapotrzebowania, jakos tak wole jak noszą te co uszyłam na maszynie, sa szczelniejsze :)
UsuńBardzo ładny kominek, Agatko.
OdpowiedzUsuńUściski.
Dzieki Małgosiu
UsuńKominek Super wyszedl ale robic na tym ustrojstwie to nie wiem jak.Szybciej jak na szydełku,?
OdpowiedzUsuńnie dla mnie nie szybciej....
UsuńPierwszy raz widzę takie cosik :)
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz widziałam i dlatego chciałam wypróbować :)
UsuńWidziałam kiedyś to coś i zastanawiałam się po co to😅 Teraz wiem. Śliczny komin😀
OdpowiedzUsuńhihi :) uczymy się całe życie !
UsuńFajnie jest choć raz czegoś spróbować, chocby tylko po to żeby wiedzieć jak to się robi, jak wychodzi i czy nam sie podoba. Brawa dla Ciebie Agatko za ukończenie :)
OdpowiedzUsuńhehe zgadza się Lidziu :) Dzięki !
UsuńTeż i to zdecydowanie wolę druty i szydełko, ale dla niektórych to jedyna możliwość zrobienia własnoręcznie ciepłych dodatków i fajnie że ktoś to wymyślił:)
OdpowiedzUsuńSama zastanawiam się, czy nie kupić takiego dla Lili, bo szydełko jej nie siadło, a o druty ją przerażają:)
Buziaki
w sumie masz rację Reniu :) zdecydowanie się z Tobą zgadzam, alternatywa dla tych co nie mogą ogarnąć szydełka i drutów....
UsuńPrzynajmniej już wiesz Agatko, że grzebienia nie lubisz. Ale za to komin wyszedł świetny. Buziaki
OdpowiedzUsuńTaaak:) dla lalek w sam raz bo nawet na jadzie za mały...
UsuńPierwszy raz widzę taki grzebień🤔 Ja wychowana na drutach i szydełku, ale komin wyszedł fajny 😀
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymyśla, no nie?!
UsuńNie znam takiego urządzenia. Moja mama robiła kiedyś na takiej większej maszynie, ale zasada działania chyba podobna.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń