3.12.2018

zrobione z mamą- lampion

W KTM kolejne wyzwanie, tym razem dostałyśmy temat lampionu. 


Przyznam, że jak go zobaczyłam to nie byłam zainteresowana, bo mamy lampiony z poprzednich lat.... ale Karol jak rozmawialiśmy o roratach wpadł na pomysł, że chciałby sobie sam jakiś lampion wykonać :) Przeszukaliśmy sieć i znaleźliśmy wymiary na lampion-domek....

Karol bardzo chciał sam całość zrobić, no ale bez mojej pomocy byłoby ciężko póki co. Pomogłam mu narysować szablon na brystolu, Karol go wyciął, następnie sam narysował obrazki jakie chce żeby z nich były witraże, ja je wycięłam nożem do papieru, potem było malowanie i przyklejanie bibuły oraz sklejanie całego lampionu. Większość etapów zrobił Karol sam i jest bardzo z siebie dumny, ja z resztą również jestem dumna z naszego synka :)








Dzisiaj ruszyliśmy na roraty z tyn lampionem, ciekawe jak długo wytrwa i będzie chciał chodzić. Pamiętam, że z bratem bliźniakiem mieliśmy lampiony wykonane przez naszych rodziców, są z resztą gdzieś jeszcze takie zdezelowane :) ale służyły długo. I oj bardzo długo chodziliśmy zawsze regularnie, pamiętam, że jeszcze w liceum sama chodziłam gdzieś do różnych kościołów.... lubię ten czas! W Warszawie jak mieszkaliśmy też uczęszczałam na roraty, tam były tylko rano, dzieci nosiły lampiony a dorośli świece gromnice.... pierwszy i póki co jedyny raz się z tym spotkałam :) ale przyjemne ciepło biło w kościele od tych świec ;)

Ach wspomnienia :) Dzięki, że jesteście !!! papa!




29 komentarzy:

  1. Śliczny lampionik i najważniejsze, że wykonany samodzielnie przez Syna. Życzę wytrwałości w chodzeniu na roraty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny lampion! Brawo Karolu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko! Gratulacje dla Karolka, Przepiękny lampion zrobił - Myślę że dumnie ze swoim lampionem, pochodzi długo na roraty - Pozdrawiam Cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Karol poradził sobie koncertowo :) brawo chłopaku!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też na roraty chodziłam, i piękny lampion przez Tatą zrobiony miałąm, z płaską bateryjką. Lampion Karola świetny a co do jego żywotności, to się okaże. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nom żywotność przewiduję krótką ale co tam !

      Usuń
  6. Znakomity i niepowtarzalny lampion.:) Jestem pełna podziwu dla Karola zręcznie posługującego się ostrym nożykiem. Pozdrowienia dla Was wszystkich.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe... przyspiesza mi wtedy bicie serca ale co na to mogę ... :)

      Usuń
  7. Moje wspomnienie z dzieciństwa, Właśnie takie lampiony.
    Wspinała samodzielna praca synka!!!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Agatko zdolne te Twoje dzieci .. wiadomo po mamusi. Lampionik jest świetny, pogratuluj Karolowi.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam czasy, gdy po wieczornych roratach ksiądz losował wśród dzieci "dary z zachodu". Jakaż byłam dumna, gdy wróciłam do domu z wielką puszka fasoli:-D Gratulacje dla Karola, lampionik świetny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Karol to wspaniały artysta, a jego lampion jest przepiękny.
    Uściski, Agatko.

    OdpowiedzUsuń
  11. I like your blog,I sincerely hope that your blog a rapid increase in
    traffic density,which help promote your blog and we hope that your blog is being updated.
    หนังใหม่

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak, to prawda, ciepełko tych świec w kościele cudowne! A teraz się boimi dziecko zostawić na 4 min w domu, a kiedyś ... dzieci były bardziej ostrożne i samodzielne. Piękny lampionik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czasy jakies inne albo świadomość wieksza ...

      Usuń
  13. Śliczne prace, dziękuję za udział w wyzwaniu Ktm

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja Mama zawsze robiła mi prosty lampionik na zwykłą świeczkę, co roku nowy bo bywało i tak, że się podpalił w kościele. W moim kościółku roraty były na 6:00 albo na 6:30, potem zaraz biegliśmy do szkoły. Bardzo miło wspominam ten czas, teraz mamy roraty na 16:30 i nigdy nie wyrobię się z pracą i obiadem 🙁

    Lampion Karola jest cudowny i na pewno będzie go pamiętał 🙂
    Dziękuję za udział w wyzwaniu KTM 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 16:30?! Co za dziwna godzina na roraty!!! Ja tez wolałam rano, dzieciństwo i młodość spędziłam na rannych roratach, teraz u nas jest raz rano raz wieczorem, zależy jak pasuje Księdzu ...

      Usuń

Dziękuję że komentujecie, dodajecie otuchy, porad, podziwiacie i krytykujecie...
Dziękuję za to że jesteście !!!