Najpierw trochę historii... Moim miejscem rodzinnym jest Białków, wieś w
województwie lubuskim. Tam mieszkają moi rodzice i bracia. Nieżyjący
już dziadkowie przyjechali do Białkowa z Polesia, obecnej Białorusi. Tam
się urodzili i dorastali, jednak czas wojny zmusił ich do
przesiedlenia. Większość mieszkańców Białkowa pochodzi właśnie z Polesia
a teraz ich dzieci, wnuki kultywują tradycje dziadków i pradziadków.
Dbają o poleski język, tradycje kulinarne, pieśni regionalne czy ubiór.
Kilkanaście osób powołało Towarzystwo Miłośników Polesia i Białkowa (tmpolesiaibialkowa.cba.pl),
budują skansen (póki co jest stodoła i świronek-spichlerz na zboże),
jeżdżą na różne imprezy i sprzedają poleskie pierogi, bliny czy żytni
chleb. Stworzyli także zespół śpiewaczy Kryniczeńka. Pomyślicie jaka w
tym moja rola ? Otóż raz że łączę się z nimi jako lokalna patriotka, a
dwa- wyżywam się artystycznie dla potrzeb zespołu tworząc hafty na
koszulach.
Dzisiaj przedstawiam pierwszą z nich, wyszyta dla Pani Leokadii, prezes Towarzystwa. A osobiście sąsiadka moich Rodziców, więc znana i mnie. Z resztą w tak małej wsi(około 600osób), nie sposób nie znać mieszkańców a co dopiero sąsiadów:)
piękny wzór haftu :)
OdpowiedzUsuńi zaszczytna rola Ci się trafiła, w przywracaniu pamięci :)
O tak, zdecydowanie :)
Usuń