Na początku roku Lidzia zaproponowała nam wspólne czytanie :)
Podała parę fajnych propozycji, z których chętnie skorzystałam ...
I przeczytałam książki, których autorzy mają tak samo na imię jak ja, czyli Agata:) i tym sposobem spełniam 1 punkt z listy Lidki :)
Pierwsza w ręce wpadła mi książka Agaty Przybyłek „Masz wiadomość”, którą pochłonęłam w dwa dni ale mam niedosyt, zakończenie mnie zaskoczyło ....
Druga książka, tej samej autorki, którą przeczytałam w styczniu a która wolniej jakoś mnie wciągała też mnie zaskoczyła tokiem wydarzeń... mam jakieś inne wyobrażenia niż autorka, ale chyba to dobrze bo nie jest to wszystko takie oczywiste jak w niektórych filmach :) polecam, można się pośmiać :)
Kolejna książka, którą powinnam przeczytać przed tą u góry to kolejna książka Agaty Przybyłek, sympatyczna ale zeszło mi z nią do połowy marca Haha :) i ma w tytule 23 litery czyli conajmniej 20 jest :)
Usiadłam do książek Agaty Chriestie ale to nie moje klimaty....
Tu pierwsza z całej serii książek Karoliny Wilczyńskiej spełniającej punkt 10 z listy gdzie mają być conajmniej 2 części.... Książka okraszona zakładką firmową Agaty, za którą bardzo dziękuję raz jeszcze :)
I dalej kolejne przeczytane w marcu, Jadzia nie schodziła z rąk więc wykorzystując brak możliwości robienia czegokolwiek innego czytałam.... i te książki spełniają także punkt 13 bo w każdej jest po 4 opowiadania, czyli więcej niż 2 zapowiedziane przez Lidzię :)
Druga jej część
Tu trzecia część z zakładką od Justyny-dziękuję !:)
Czwarta
Piąta
Szósta z zakładką, którą dostałam od syna Karola na urodziny :) i tą książką rozpoczęłam kwiecień :)
A tu siódma z serii książka z drugą stroną zakładki od Karola
Tu trzy tomy fajnej lektury, polecam, podobały mi się bardzo :) pełne humoru, przyrody i przyjaźni, lekkie i przyjemne w odbiorze ;)
Ten tytuł ma 32 litry :)
I kwiecień zakończyłam trochę historyczną serią ale jak na mnie, nie interesującą się takimi książkami, naprawdę ciekawą :)
Chociaż zakończenie trochę inne niż myślałam podczas czytania... mimo wszystko polecam !
Maj rozpoczęłam książkami gdzie autor ma imię i nazwisko na tą samą literę :) Joanna Jax i jej ciekawe książki choć nie porywające jak dla mnie ....pierwsza miejscami zabawna:)
a tytuł ma 22 litery :)
Druga pogmatwana i cieżko mi było dobrnąć do końca... nie polecam ale ma 20 liter w tytule hehe :)
I najgrubsza jak do tej pory 392 strony książka tej samej autorki Syn zakonnicy, wciągająca, pełna intryg i zawieruch wojennych ... swoją droga to ciekawe jak różne książki potrafi napisać jedna osoba ....
Tu książka, która miała swoją ekranizację i z psem na okładce, takie 2w1 :) Nie porwała mnie tak jak opisują ją na stronach, że to bestseller .... ale ciekawa :)
A tu już bardzo ciekawa, czego zupełnie się nie spodziewałam, więc pozytywnie się zaskoczyłam.... przeczytałam ją na początku czerwca, ma 508 stron, ale z racji naszych podróży po Polsce poszło mi z nią szybko, niecały tydzień :) zachęcam, jest oparta na historycznych wydarzeniach w medycynie, bardzo ciekawe dowiedzieć się jak kiedyś leczyli lekarze i jak nazywali niektóre części ciała i narządów wewnętrznych człowieka:) przeczytałam ją zupełnie przez przypadek bo już nie miałam swoich książek z biblioteki i pożyczyłam pożyczoną przez mamę....
W czerwcu też przeczytałam książkę, której tytuł jest jednowyrazowy. Książkę wygrałam w bibliotece ale czy polecam?! Raczej nie:) lekka do czytania ale bez szału.
Potem dłuuugo nic i dopiero w październiku skończyłam książkę, która według wytycznych, ma w tytule słowo ZAWSZE ale nie polecam jej. Książka z tych grubszych bo ma prawie 500 stron ale bardzo się wlecze, może i pomysł fabuły fajny ale za dużo w niej zbędnych opisów.
W listopadzie dołączyła do pozycji przeczytanych książka z zimową okładką. W tle choinka oprószoną śniegiem i światełka a to czas zimowy, prawda?
Tu książka przeczytana w grudniu z numerem w tytule
Jeszcze z cyferkami w tytule do polecenia fajna seria dla dzieci, czytamy wspólnie z dziećmi na głos, głównie przy kolacji :)
A ta przeczytana kiedyś wydawnictwa albatros ;) nie było łatwo znaleźć w bibliotece coś nowego więc powtórka
Bardzo chciałam przeczytać książki do wszystkich wytycznych Lidzi ale jak widać źle się za to zabrałam. Jeśli będzie kolejna edycja tej zabawy zrobię to trochę inaczej. Utknęłam na książce autora który miał mieć na imię Michał (lub to imię w innym języku). Książka totalnie nie w moich klimatach, jakiś psychopata, chatka w lesie, zero dialogów w książce... póki co nie ogarniam tej lektury. Czeka, dam jej szansę jakby co:)
A w kolejce wypożyczona z biblioteki książka z tytułem na literę Ł.... wypożyczyła mi ją mama zgodnie z prośbą o tytuł spełniający wymagania Lidzi ale książka ma ponad 800 stron, jakieś szaleństwo !!! Póki co chcę ją przeczytać, łatwo się nie poddam :)
Ale póki co skutecznie mnie kusi książka którą ostatnio dostałam w prezencie i bardzo mi się podoba, także polecam, przyjemna i lekka :)
Lidziu, po raz kolejny Ci dziękuję za mobilizację, jak dla mnie świetny roczny wynik, mój mąż mnie bije na głowę ale ja jestem dumna. Zwłaszcza cieszy mnie to, że sięgnęłam dzięki tej zabawie po różnych autorów i różny rodzaj literatury. Ambitnie chcę skończyć zaczęte książki i czekam na kolejną edycję tej zabawy :) pozdrawiam !
Fajna zabawa, Agatko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzieki Gosiu ;)
UsuńCórka sprezentowała mi na urodziny książkę "Mój syn" Magdaleny Mikutel. Myślę, ze może Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZapisuje :) dzieki !
UsuńTak się składa Agatko że ja czytałam książki które mam w posiadaniu, nigdy nie korzystałam z biblioteki. Co prawda mało w nich wytycznych od Lidzi, ale gusta masz jak widać podobne. Katarzynę Michalak uwielbiam i przeczytałam jej wszystkie książki, akurat Poczekajka , to jej jedna z gorszych pozycji. Agatę Przybyłek też uwielbiam, polecam serię z domkami ( każda jest o czym innym więc kolejność nie jest potrzebna). Joanne Tekieli i serię z Pensjonatem Ostoja też pochłonęłam błyskawicznie . Karolinę Wilczyńską i poprzednią jej serię też przeczytałam , a ta co u Ciebie jszcze na mnie czeka. Czeka też J.Jax i Pokojówka miliardera. Jak będziesz miała okazję polecam też M. Kordel.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że Lidzia będzie zabawę kontynuować.
Dzieki Aniu za polecane tu i na Twoim blogu ksiazki, bo ja wole wlasnie takie polecane :) akurat w moim przypadku wchodzi w grę biblioteka, nie kupuje książek, jakos tak wystarczy ze mój M je kupuje i ja nie mam potrzeby ....ale zabawa Lidzi wlasnie mobilizuje do zaglądania do roznych lektur:) dzieki za odwiedziny !
UsuńWspaniałe podsumowanie -wspaniałych przeczytanych :) Ile tych książek jest, po które chciało by się sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńkolejnych wspaniałych lektur
Dzieki Beato!
UsuńAgatko, super wynik książkowy, gratuluję. Ja przy autorze o imieniu Michał też sięgnęłam po książkę Witkowskiego, co prawda o innym tytule, ale poddałam się po kilkudziesięciu stronach. No nie szło mi to czytanie, tak dziwnie była napisana. Stwierdziłam że nie będe się męczyć przez 500 stron. A co do wyzwania, to miało już żadnego nie być, ale skoro czytam że to Wam się podoba, to może jednka jakieś wymyślę? :)
OdpowiedzUsuńHihi fajnie juz sie ciesze , ja tez odpuszczam tego Michała książkę, nie idzie mi ale za to trafiłam na swietny kryminał, gdzie ich wcześniej nie czytałam, wlasnie ta na literę L, Łaskun, naprawde ciekawa :)
Usuń