ze słonecznikiem a przepis wzięłam od Agnieszki :) rano przeczytałam a popołudniu zajadaliśmy się ciasteczkami, mój M. powiedział że dawno takich pysznych ciastek nie jadł hehe :)
DZIĘKI AGA na pewno będę je często produkować :) !!!
DZIĘKI AGA na pewno będę je często produkować :) !!!
a moja ręka lepiej, chociaż się trochę przestraszyłam bo opuchlizna zaczęła wczoraj iść w górę a że karmię Zosię piersią, radziłam się w aptece co robić i pani poleciła żeby wybrać mniejsze zło czyli wapno bo w szpitalu podaliby mi steryd no a wtedy musiałabym przestać karmić Zosię, czego nie chcę... także upajam się wapnem, którego nie cierpię...
piję jednym duszkiem no i mam nadzieję że będzie lepiej !!! :)
i wedle życzeń Małgosi Zosia z sówką :)
miłego dzionka !
Hmm...ciasteczka wyglądają bardzo smakowicie. Może spróbuję je upiec :) Pozdrowienia dla Ciebie i córeczki :)
OdpowiedzUsuńPolecam bo są pycha:-) a my dziękujemy z Zosią za pozdrowionka i odwzajemniamy :-)
UsuńCiacha prezentują się apetycznie.
OdpowiedzUsuńCo do opuchlizny po ugryzieniu, spróbuj zrobić sobie na ten paluch okłady z octu. To nie zaszkodzi (no chyba, że masz alergie na ocet) a może pomoże.
Córa rośnie jak na drożdżach, słodkie z niej maleństwo :)
Pozdrawiam
Tak Aniu, stosuję te domowe metody, uściski przesyłam!
UsuńAgatko słodziak niesamowity z tej Twojej Zosieńki a na tym kocyku z sówka wygląda bosko. Z ręką niestety nie pomogę bo mi brak wiedzy w temacie, ale wapno nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
P.S. Mam nadzieję że przesyłka z serwetka dotarła.
Heh dzięki Aniu a przesyłka doszła i niedługo będzie o tym na blogu:-)
UsuńSłodziak z tej małej Zosi:) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń:-) przesyłam uściski Madziu:-)
UsuńSame słodziaki. ;)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńale słodziutka ta twoja córcia :)
OdpowiedzUsuńTak tylko schrupać:-)
UsuńCórcia śliczna :) Mam nadzieję, że wapno pomaga. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest duuużo lepiej, dzięki i pozdrawiam!
UsuńCiasteczka prezentują się apetyczne, ale dla mnie gwiazdą numer jeden tego posta jest Zosiulka. Ale z niej słodka panieneczka!
OdpowiedzUsuńCałuski serdeczne:)
Tak to zdjęcie w końcu Gosiu na Twoją prośbę:-) ściskamy:-)
UsuńAgatko! Ciasteczka wyglądają smakowicie, A Zosieńka jaka już duża - Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńRośnie jak na drożdżach:-) ściskam!
UsuńAgatko i jak tu być na diecie kiedy"serwujesz" takie pyszności.
OdpowiedzUsuńCóreczkę masz śliczną. Pozdrawiam serdecznie
Oj Marzenko, co tam dieta... Zawsze możesz do niej wrócić "od jutra" :) ściskam ciepło :)
UsuńAgatko Zosieńka jest przesłodka, taki fajny bobasek :)
OdpowiedzUsuńLidziu, raczej BOBAS bo już jest co dźwigać ...:-)
UsuńNie wierzę wrrrrrr jestem wściekła na siebie -jak ja mogłam przegapić post z Zosią, łaaaaa jaka ona cuuuuuudna i roześmiana
OdpowiedzUsuńHehe :) Anitko zdarza się nawet najlepszym :)! Hihi!
Usuń