Pomysł wpadł mi do głowy w trakcie przeglądania pinterestu. Dostałam od cioci kieliszki, drugą ciocię poprosiłam o lawendę, kupiłam olejek lawendowy i zebrałam od sąsiadów i znajomych resztki białych świec, stopiłam je w kąpieli wodnej i zalałam połamane gałązki lawendy włożone do kieliszków i skropione olejkiem lawendowym.... ze sznurka zrobiłam knot.
Jak widać w świecy po prawej stronie, w kilku świecach wytrąciło się coś takiego na dole, jakby woda, nie wiem czy to z racji świecy pokrytej taką warstwa dziwną, czy skropliła mi się woda w trakcie wlewania gorącego wosku..... na szczęście tylko trzy świece mają takie warstwy więc nie tragizuję :)
Większość świec poszła w świat, w podziękowaniu za pomoc w ich produkcji ale myślę nad kolejnymi, spróbuję z woskiem pszczelim, co o takim pomyśle myślicie ? pozdrawiam oczywiście ;)
Świetne świece!
OdpowiedzUsuńDostałam takie lawendowe w filiżankach od koleżanki, ale tak bardzo żal mi je palić...
pozdrawiam :-)
Mi tez ich zal hehe dlatego rozdaje, podobno cudownie pachną :)
UsuńWspaniałe świece Agatko, brawo.:)
OdpowiedzUsuńDzieki !
UsuńAgatko, świece wyszły fantastyczne! Takie lawendowe muszą być wspaniałe... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO raju, no jestes niemożliwa, nie nadążam za Toba . Za każdym razem jak tu zagladam to myśle, jaka ja jestem przy Tobie leniwa. Jak to robisz? Świece sa przecudne , wyobrażam sobie , ze to sporo pracy, ale efekt marzenie :) z takiego prezentu każdy się ucieszy :) ja byłabym zachwycona . Ciekawa jestem czy jak sie pala to pachnie lawendą :)?
OdpowiedzUsuńPodobno pachną. Spróbuje zapalić te nieudane i dam znac :)
UsuńFajne.
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa czy taki sznurek sprawdził Ci się jako knot. Bo kombinowałam wiosną ze świecami i knot to jest dla mnie najtrudniejszy element. W zasadzie najchętniej kupiłabym gotowy.
Sprawdził sie, kuzynka przysłała mi zdjecie palącej sie świecy:)
UsuńZapach musi być piękny :)
OdpowiedzUsuńTaaa
UsuńAle super pomysł Agatko, pieknie się prezentują, a dzięki olejkowi będa też i pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńZgadza sie Lidziu :)
UsuńŚwietny pomysł Agatko, z woskiem będą bardziej szlachetne i dłużej będą się palić. Życzę miłych chwil spędzonych w blasku lawendowych świec. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHehe dzieki !
UsuńAgatko jesteś lepsza niż Pomysłowy Dobromir !! U Ciebie nic się nie zmarnuje. Świeczki wyszły rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hihi dzieki Aniu dzieki :)
UsuńAgatko jesteś fascynującą osobą o nieskończonym pokładzie pomysłowości i bardzo wielkich zdolnościach.
OdpowiedzUsuńŚwieczniki są rewelacyjne i czekam na kolejne.
Pozdrawiam serdecznie 😀
Hehe miło mi Marzenko, dziekuje !
UsuńIle w Tobie inwencji,kreatywności,pomysłów, super.Twoja doba ma chyba 48 godzin.Dobrze że masz taki warsztat bo na bloku sobie tego nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńZgadza sie na wsi to inaczej ...:)
UsuńSuper pomysł, Agatko. Ależ te świece muszą pachnieć!
OdpowiedzUsuńUściski.
;) tak podobno pachną :)
UsuńPięknie to wygląda. Myślę, że to bardzo kreatywne podejście do tworzenia świec. Z pewnością ich „produkcja” sprawiła Ci wiele frajdy i satysfakcji. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńO tak, duzo radości i satysfakcji :)
Usuń