z papierowej wikliny do szklanki.
Zaczęło się od tego, że mój Tata pije napoje gorące tylko ze szklanki, dlatego miał takie korkowe koszyczki, które nasz trzeci synek Paweł poobgryzał jak był młodszy, aż wstyd z takiego czegoś pić, więc pomyślałam że zrobię coś podobnego z papierowej wikliny...
Najpierw zrobiłam ze zwykłych grubych skręconych rurek, ale to nie było to... grube, niezręczne do trzymania, tata nie był zadowolony...no i ja też nie !
To zaczęłam skręcać cieńsze rurki i z nich znowu taki koszyczek, wyszło zdecydowanie lepiej !
I najważniejsze że obdarowany z niego korzysta :)
I najważniejsze że obdarowany z niego korzysta :)
Prawda że jest różnica w grubości ?
I po malowaniu i lakierowaniu koszyczek się prezentuje tak: jest super twardy, piękny brązowy kolor w ogóle nie wskazuje że jest wykonany z papieru no i taki jak Tata chciał :)
A jutro mamy festyn ziemniaczany, "Jak to z babą było", na który serdecznie ZAPRASZAM !!!
I miłego weekendu życzę :)
Świetne koszyczki! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDzieki Madziu i rowniez przesyłam ppzdrowionka:)
UsuńAgatko fajnie wyszło i praktycznie , grunt że Tato zadowolony . A ja Ci powiem że jesteś o krok dalej ode mnie w wiklinie , bo u mnie nadal dno tekturkowe a nie wyplatane :-) Gratuluje, widzę że trenujesz ciągle a wiadomo trening czyni mistrza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu życzę
:) jakos tak Aniu bardziej mi sie podoba wyplatane dno bardziej niż tekturowe:) może dlatego tak ćwiczę:) dzieki i sciskam!
UsuńŚwietne koszyczki :) I masz rację - zdecydowanie lepiej wyglada ten z delikatniejszcyh rurek. A już pomalowany - rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) dzieki wielkie!!! Pozdrawiam rowniez:)
UsuńNo rewelacja! Ale te rureczki cieniutkie, podziwiam za cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńDzieki:)
UsuńAgatko, Ty to masz rewelacyjne pomysły!
OdpowiedzUsuńBuziaczki i udanego festynu:)
Dzieki Gosiu, zdam relacje:) sciskam!!!
UsuńW życiu bym na, to nie wpadła. Super pomysł :).
OdpowiedzUsuńRzeczywiście w cieńszej wersji lepiej się prezentuje :).
Agatko jeśli chodzi o moją wymiankę, to oczywiście, że możesz się przyłączyć :).
Dziekuje ślicznie:) i sciskam!!!
UsuńAgatko masz racje cieńsze rureczki w tym przypadku o wiele lepiej wyglądają,a pomalowane to nie do poznania. Najważniejsze że tata zadowolony i nie parzy się kawą 😉.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanego festynu
Dzieki Marzenko!
UsuńRzeczywiście cieńsze rureczki w tym przypadku dają o wiele fajniejszy i estetyczniejszy efekt.
OdpowiedzUsuńKoszyczki super, choć ten poobgryzany też ma swój urok:) tyle że już nie funkcjonalny:)
Pozdrawiam Ciebie i Twoje szkraby:)
Dziekuje Aniu i rowniez pozdrawiam z maluchami:)
UsuńMój córka kiedy była mała gryzła szklanki - skutecznie nas z nich wyleczył😊
OdpowiedzUsuńPoćwiczysz i będziesz miszczu 😆
Hehe, naszemu synkowi tez raz sie zdarzyło... Ćwiczę Anitko, ćwiczę:)
UsuńŚwietnie wyszły. Podobne ale kupne pamiętam z dzieciństwa , nawet kolor taki sam:)
OdpowiedzUsuńZgadza sie, bardzo je przypomina:) to chyba dobrze?!:)
UsuńŁadnie się prezentują. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziekuje!
Usuń