Na prośbę naszych Przyjaciół splotłam taki oto dywanik. Hania zakupiła 8 motków sznurka, w kolorze musztardowym. A ja zaczęłam dziergać.... Oj dawno dawno nie działałam na tym grubym sznurku.
Na początku szło powoli i opornie ale znalazłam fajny wzór i szło mi dość sprawnie, na kolanach, w sumie dwa wieczory i gotowe :)
A tak Teresia mi towarzyszyła :)
Powstał taki dywanik, wszyłam metkę: hand made :)
a tu u nowych właścicieli: Hani i Pawła z córkami :)
Najważniejsze, że zamawiający zadowoleni :) A ja się cieszę z tego. Jak skończyłam szydełkować dywanik i przerzuciłam się na mój płaszczyk to trak lekko mi szło hihi... szydło 12 i 3,5 to jest różnica ;) Czasem warto taką zamianę zrobić, żeby docenić działania na większym sprzęcie :) hihi :)
W trakcie dziergania wpadł mi ciekawy pomysł na dywanik, niedługo wprowadzę go w życie i zobaczymy co z tego wyjdzie .... Zosia już się nie może doczekać :)
Pozdrawiam Was ciepło !