metamorfoza

Letnie dni mijają nam bardzo przyjemnie ale dość szybko mimo wszystko. Powróciłam do renowacji, powiedzmy zmiany image naszych krzeseł zgodnie z upodobaniami naszych pociech..... Krzesła już raczej nikomu nie będą potrzebne więc i w związku z tym brakiem zainteresowania nikt nie będzie zły jak jakieś krzesło po prostu zmarnuję.... Krzesła pamiętają jeszcze moje dzieciństwo, nie kiwają się i wyglądają na dość solidne a do tego są wyższe niż standardowe co przy maluchach jest pomocną cechą i mogą swobodnie siedzieć przy stole ;)  Jaś zamarzył sobie krzesło w kolorze niebieskim. Od przyjaciółki Eli dostałam na urodziny błękitną farbę kredową, którą pomalowałam moje wcześniej zmatowione drewniane elementy krzesła oraz eksperymentalnie oparcie, które jest z materiału. 

Malowałam dwa razy, na to lakier...

Siedzisko wykonałam ze starej spódnicy, którą uszyłam sobie na andrzejki i raz miałam na sobie. Materiał elastyczny i śliski ale Jasiowi się spodobał :)

Oparcie ozdobiłam tasiemką zrobioną także z tego samego materiału co oprawiłam siedzisko

Mnie i Jasiowi efekt się podoba a to cieszy najbardziej :)

Kolejne krzesła czekają w kolejce do malowania co nie jest proste przy tylu chętnych rączkach do pomocy.... a Wam jak się podoba przemiana naszego krzesła ?

Pozdrawiamy ciepło całą ekipą !!!